Spacer dedykowany i refleksje po nim
Z okazji nowiu wczoraj postanowiłam iść na spacer dedykowany do lasu i nad może pozbierać różne wspaniałości Matki Natury by zrobić mandalę do rytuału. Chciałam iść najszybszą drogą, ale z racji tego, że był festiwal nie można było tamtędy iść, pomimo to taka zaspana poszłam jakby, zapominając o tym, że trzeba mieć bilet, oczywiście mnie nie wpuścili, a z racji takiej, że nie interesował mnie festiwal tylko las i morze postanowiłam pójść inną drogą, by nie płacić. Ta droga była dłuższa, o wiele bardziej wymagająca, pod górę, z góry, dużo schodów, ale wracając z tej radosnej wyprawy pomyślałam sobie, że ta sytuacja pokazuje to, co czasami spotyka nas w życiu, chcemy iść na skróty, najszybszą, najprostszą drogą do celu, z pewnością jest to bystre, ale gdy przeznaczenie kieruje nas na inną ścieżkę, nie ma obaw, bo na tej drodze też spotkamy zachwyt, a w związku z wymaganiami, które się pojawią ukształtujemy charakter, umocnimy w sobie to, co potrzebne do osiągania szczytów: cierpliwość i wytrwałość. Ostatnio dość często składam życzenia i sprawia mi to ogromną frajdę, mam nadzieję, że Tobie czytanie takich życzeń również?
A więc. ŻYCZĘ Tobie, która/y to czytasz wielu osiągniętych szczytów, zachwytu drogą, która do nich prowadzi, radości dziecka i wdzięczności za każdy etap w Twoim życiu, przebywania na wysokich wibracjach na co dzień i celebracji tego, że jesteś!