Bodźce
Wielokrotnie doświadczyłam sytuacji, w której myślałam, że to, co czuję wynika z tego, co aktualnie się wydarza, a po czasie się okazywało, że to był tylko bodziec mający na celu uzdrowienie czegoś z przeszłości. Całkiem niedawno doświadczyłam takiej sytuacji, a w całym życiu trochę ich było i pomyślałam właśnie, że warto tym się podzielić, ponieważ niesie to rozwiązanie i nie jest nim obwinianie ani siebie, ani kogoś o to, co się wydarza, a jest nim zrozumienie, że każdy z nas ma historię i ta historia ma wpływ na teraz, jak i jeszcze głębsze zrozumienie się pojawia, że skoro doświadczamy czegoś trudnego, jest to cudowna okazja, do uzdrowienia przyczyny i właściwie po to się to doświadczenie wydarza. Wszystko, co się wydarza jest po to byś pokochał/a siebie, uzdrowił/a, obudził/a moc, wszystko dzieje się dla twojego dobra, dla twojego rozkwitu. Nie stanie się to, gdy będziesz używać egotycznego umysłu, on może nam cudownie służyć odpowiednio używany, natomiast nieodpowiednio, czyli, wtedy gdy bezpodstawnie wierzymy mu w to, co nam się wyświetla, sprowadza nas to wielokrotnie na manowce, bo egotyczny umysł potrafi zaszczuć, a życie pod dyktando tego zaszczucia niesie cierpienie, serce natomiast jest inne, jest w nim zaufanie, które rodzi lekkość, jak zawsze do każdego z nas należy wybór, którego głosu słuchamy.