Bardzo prosty sposób na budowanie dobrego samopoczucia i wspieranie innych
Czytałam jakiś czas temu historię o pewnym eksperymencie, ta historia była o uczniu i nauczycielu. Eksperyment polegał na tym, że uczeń zdawał egzamin, a nauczyciel przed, którym zdawał ten egzamin, dostał informację, że uczeń jest geniuszem. Z takim, więc nastawieniem nauczyciel podszedł do tego ucznia, uczeń zdał egzamin wzorowo, po czym wprowadzono innego nauczyciela, uczeń był ten sam, egzamin też, różnica było tylko taka, że nauczycielowi powiedziano, że uczeń jest kiepski, ten sam egzamin, ten sam uczeń, inne nastawienie nauczyciela do ucznia, zmieniło wynik egzaminu tego ucznia na gorszy, a może nawet nie zdał, nie pamiętam już.
Ta historia, nawet jeśli byłaby zmyślona, być może były, to badania, wybaczcie, nie pamiętam, ale nie to jest teraz istotne, ta historia pokazuje bardzo prosty sposób na budowanie dobrego samopoczucia i wspieranie innych.
Jak pewnie się domyślacie, nie jest tym sposobem znane nam wszystkim polskie narzekanie, ani piekło, w które wpadamy przez poczucie winy. Nie jest to też, martwienie się, które często uprawiamy, martwiąc się o swoich bliskich, tak na marginesie, widzę w słowie zmartwienie, słowo martwy, nie inaczej, jak się martwisz, to jesteś martwy, nie pomagasz ani sobie, ani swoim bliskim, a nie rzadko taką postawą szkodzisz.
Każdy doświadcza tego, co doświadcza i nie jest to ani dobre, ani złe, zaufaj życiu, ono wie, co robi, a doświadczenie, to jest tylko chwilowe doświadczenie, które jest być może po coś i nie nam to oceniać, bo tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego ocenić, choćbyś wiedział/a dużo o tej osobie, wciąż jest za mało danych, zamiast oceniać, mówić co ta osoba powinna, a co nie, zamiast marnować swoją energię na martwienie się, wspieraj życzliwymi myślami, myśl o ludziach lepiej, niż oni sami o sobie myślą, tak postępując jesteś bliżej prawdy, bo bez względu na to jak się zachowujemy, co doświadczamy, wszyscy jesteśmy miłością, wartością bezwarunkową, pełni mocy i potencjałów, niektórzy uśpionych jeszcze, czekających na odpowiedni czas, by się przebudzić, inni zranieni raniący innych, jednak to nieistotne na jakim poziomie są Ci ludzie, bo postawa życzliwego wpłynie bardzo pozytywnie przede wszystkim na twoje samopoczucie, a to właśnie jedyne twoje i moje zadanie, dbać o swoją Świątynię Miłości, jaką jesteśmy, wspierać innych, choćby przez życzliwą myśl i akceptację, szacunek do różnorodności wyborów, bez względu na to jak absurdalne nam się wydają, jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Nie wierz mi, tylko sprawdź, przez jeden dzień narzekaj, martw się, nie akceptuj, oceniaj, walcz z życiem, a kolejny poświęć na życzliwe myśli i słowa w kierunku ludzi, z którymi się spotykasz, słuchaj, nie oceniaj, akceptuj ich wybory, ich odmienność, i zobacz, jak się czujesz, gdzie jest ciężar, a gdzie lekkość i daj znać:).
Witaj, czytałem jakiś czas temu o wieloletnich badaniach związanych z efektem Pigmaliona. Badania były powtarzane i randomizowane. Do szkoły podstawowej przychodzili ludzie z uniwersytetu, aby przebadać inteligencje i wszelkie wrodzone umiejętności małych dzieci. Wszystko było udawane. Następnie absolutnie losowo wybierano dzieci, które informowano, że są bardzo mądre, wybitnie uzdolnione ale ich potencjał być może czeka na uwolnienie itd. Taką informację dostawali też rodzice i nauczyciele. Po pewnym czasie dzieci z taką cenzurką faktycznie zaczynały się wyraźnie lepiej uczyć, nabierały pewności siebie, a po latach … to byli ludzie sukcesu. Taką wiedzę powinien mieć każdy rodzic i nauczyciel.