Czy zazdrość to oznaka miłości?
Czy zazdrość to oznaka miłości?
Myślę, że nie, zazdrość informuję tę osobę, która zazdrości o niskim poczuciu własnej wartości, a osobę która jest obiektem zazdrości, informuje na jakim poziomie jest „jej partner/ka”.
Zazdrość jest destrukcyjna, bo osacza się tę osobę, traktuję jak swoją własność, ogranicza, kontroluje, nie ufa się jej, sprawdza, a miłość to uczucie i jedna intencja, by partnerowi wiodło się jak najpiękniej, by żył, tak jak tego pragnie, więc bezwzględne posłuszeństwo, żądania i kontrola, nie mają nic wspólnego z miłością, a właśnie z jej brakiem. Jeśli jesteś w relacji, w której normą są sceny zazdrości, zapytaj się swojego partnera, jak się czuję z tym, że w taki sposób jest traktowany? Czy takie traktowanie wywołuje na jego twarzy uśmiech? Nie może się doczekać kolejnej sceny zazdrości, kłótni, tak bardzo one go uszczęśliwiają?
Może przyszedł dzień dojrzałości, jeśli tak, to przeproś za te wszystkie rany i zajmij się pracą ze sobą byś więcej nie ranił innych, szczególnie tych, których wydaje Ci się, że kochasz i dość dziwnie to okazujesz. Bo gdy kochasz, to jesteś w stanie zaakceptować nawet fakt, że osoba, którą kochasz odchodzi od Ciebie, bo nadszedł inny etap i ta decyzja właśnie ją uszczęśliwi, więc zaakceptujesz ją i nadal będziesz życzyć partnerowi jak najpiękniej, to właśnie jest miłość, może spotkać ona te osoby, które kochają siebie. Jak kochasz siebie, nie będziesz zazdrościć, a ufać i życzyć swojemu partnerowi jednego: żeby był szczęśliwy, z Tobą czy bez Ciebie. Jednak zazwyczaj dzieje się, tak, że jeśli jesteś sama ze sobą szczęśliwa, jak i z partnerem, to, to powoduje nie rozstanie, a jeszcze więcej szczęścia, to powoduje, że chcecie być ze sobą, bo cudownie Wam razem, bo prawdziwie, bo jesteście wobec siebie autentyczni, szczerzy, bo jesteście przyjaciółmi, kochankami i partnerami. Z takiej relacji raczej się nie rezygnuje, a się ją pielęgnuje, dba się o nią, by dalej rozkwitała, by nadal dawała szczęście.
Czy jest to romantyczna miłość?
Nie sądzę, jest to relacja, którą się buduję 24 na dobę, jest to relacja, którą się buduję szczerą rozmową, pracą nad sobą, w której zmieniamy siebie, a nie partnera drogie Panie. Jest to relacja, którą się buduję obecnością, słuchaniem, wiarą w partnera, zaufaniem, kibicowaniem, byciem z nim, wtedy gdy jest radośnie, jak i wtedy gdy jest smutno, jest to relacja, którą się buduje docenianiem, występują w niej takie słowa jak: przepraszam, wybacz mi, dziękuje. Buduję się ją reakcją na różne sytuacje, w której pod spodem zawsze jest życzliwość, wiara w tę osobę, chcenie jednego: by była szczęśliwa, spełniona, zadowolona.
A Wy co myślicie o zazdrości, o miłości, jakie macie doświadczenia, historie?